"Jest mnóstwo innych
historii, które mogłabym napisać o Robercie, o nas. Ale opowiedziałam właśnie
tę. Właśnie tej się domagał, więc dotrzymałam przyrzeczenia. Byliśmy jak Jaś i
Małgosia, ruszyliśmy w czarny las świata. Są tam pokusy, wiedźmy i demony, o których
nam się nie śniło, ale jest też wspaniałość, której nawet w najśmielszych
porywach sobie nie wyobrażaliśmy. Nikt nie mógł przemówić w imieniu tych dwojga
młodych ludzi, nikt nie mógł prawdziwie opowiedzieć o ich dniach i nocach
razem. Mogliśmy to zrobić tylko Robert albo ja. To nasza historia, jak mówił.
Odszedł, więc mnie przypadło to zadanie." Napisanie książki z powodu obietnicy to bardzo trudne zadanie. Tym
trudniejsze, gdy dzieło to ma pomieścić historię tak niezwykłą, tak ciepłą i
tak smutną zarazem."
Utwór "Because the night" (1978)
Patti Smith i Robert Mapplethorpe poznali się pewnego lipcowego dnia 1967 roku. Zaledwie 21-letni artyści doskonale odnajdywali się w duchu rock and rolla nowojorskiego hotelu o nazwie Chelsea. Właśnie tam odkrywali zakamarki swej artystycznej duszy i seksualności. Robert motywował Patti do pisania i śpiewania, ona inspirowała go do fotografowania.
"Poniedziałkowe dzieci" to zbiór wspomnień, które momentami wydają się chaotyczne, gdyż przeplatane są częstymi dygresjami na temat nowojorskich artystów, ważnych płyt, śmierci kolejnych muzyków. Powieść odsłania też trudną rzeczywistość kochanków, nękanych głodowaniem, niezapłaconym czynszem, brakiem pieniędzy, upadlającymi narkotykami, prostytucją i zmaganiami seksualnymi Roberta (homoseksualizm, skłonności sado-maso).
Książka jest opowieścią o dojrzewaniu dwójki artystów, ale przede wszystkim o zatracającej miłości i oddaniu, rezygnacji z siebie na rzecz ukochanej osoby. Uderzające jest niesamowite zrozumienie kochanków, trwanie przy sobie wbrew wszystkiemu. Patti naszkicowała też czytelnikowi portrety znanych postaci, które pojawił w ich życiu: Jimmy'ego Hendriksa, Janis Joplin, Andy Warhola. Wielkim atutem książki jest jej wzbogacenie o twórczość i zdjęcia poniedziałkowych dzieci.
Cover Nirvany "Smells like teen sprits" w wykonaiu Patti Smith
Osobista dygresja: Leszek Możdżer "Smells like teen spirits" (piękna wersja!)
Ocena: 5/6
Liczba stron: 296
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w komentarzach