sobota, 21 lutego 2015

Żółć

Język polski schodzi na psy! Mówimy coraz gorzej! Młode pokolenie nadużywa zapożyczeń i kalek językowych z angielskiego! Jest coraz gorzej... Trudno się z tym nie zgodzić. Pamiętajmy jednak, że zmiany w polszczyźnie nie są niczym nowym. Język jest elastyczną materią, podlegającą nieustannym zmianom. Nie oznacza to oczywiście, że powinniśmy akceptować te nadużycia. Należy jednak pamiętać, że to ludzie tworzą język i mają prawo swobodnie się nim posługiwać.

21 lutego obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Z tej okazji można usłyszeć o wielu inicjatywach, mających na celu promowanie poprawnej polszczyzny. W tym roku laureatką medalu "Zasłużony dla polszczyzny" została Anna Dymna. Kobieta o pięknej duszy, cudownym wyglądzie (mam tu na myślni nie tylko jej wizerunek z lat młodości), a do tego posługująca się piękną polszczyzną. Wczoraj miałam okazję usłyszeć ciekawe spostrzeżenie Dymnej, która zauważyła, że listy redagowane komputerowo często pozostają bez odpowiedzi, a nawet są błędnie rozumiane przez odbiorcę. Z tego powodu od lat wysyła listy pisane zielonym piórem. 



Od dawna myślę o przeczytaniu biografii Anny Dymnej. Czytaliście może? Jestem ciekawa opinii.


Na koniec kilka okazjonalnych ciekawostek językowych:

1) Najbardziej polskim słowem wydaje się być " żółć", gdyż składa się z samych znaków diakrytycznych, występujących w polskim alfabecie. Równie konkurencyjnie wypadają słowa: "źdźbło" czy "chrząszcz".

2) Najstarsze zdanie w języku polskim pojawiło się na kartach "Księgi henrykowskiej" w 1270 r. i brzmi: "Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj". Tłumaczone jest ono jako: "Daj, niech ja pomielę, a ty odpoczywaj".


3) Najdłuższe polskie słowo (wg "Słownika języka polskiego" PWN): konstantynopolitańczykowianeczka.

4) Najdłuższą nazwę ulicy znajdziemy w Działdowie: ul. Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych. Od razu przypomina mi się nazwa ulicy, którą usłyszałam na wykładach z gramatyki języka polskiego - ul. Po kolana krwią zbroczona (!).

PS Dla jednego z moich gimnazjalistów Adam Mickiewicz nie jest wieszczem narodowym, ale... "wieprzem narodowym" (cytat ze sprawdzianu) ;)

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ciekawe:) Zajrzę w przyszłości!

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w komentarzach